Bezglutenowe gofry z jaglanki :)

Obiecałam i są. Ok trochę dużo czasu to pisanie zajmuje :) Muszę znaleźć jakiś szybszy patent ;-)
Tymczasem gofry jaglane dla Was :-) Jadłam w sobotę i w niedzielę (okazały się tak pyszne,że trzeba było przerobić powtórkę z rozrywki;-) :)
Miłego!!
 
 

Składniki (na ok 7 okrągłych gofrów):
- szklanka surowej kaszy jaglanej
- szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
- 3-4 jajka (w zależności od wielkości)
- 3/4 szklanki mleka roślinnego (jaglane, migdałowe, u mnie konopne)
- 2-3 łyżki ksylitolu (mi nawet wystarcza jedna, w zależności od Waszego poziomu słodkości)
- 2 i 1/2 łyżki oleju kokosowego extra virgin
- szczypta soli
- 1/2 łyżeczki wanilii (u mnie Biovegan)
- płaska łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia z kamienia winnego
- 1/2 łyżeczki sody (opcjonalnie)
 
Na wierzch:
- dowolne owoce/jogurt/tahina/syrop klonowy etc.:)
 


Przygotowanie:
Istnieją dwie wersje przygotowania ciasta do tychże gofrów. Wersja na leniucha (z której nie ukrywam korzystam częściej;-)) i wersja luksusowa :) W wersji luksusowej oddzielamy żółtka od białek. Żółtka ucieramy z 2 łyżkami oleju kokosowego (pół łyżeczki zostawiamy do smarowania gofrownicy) i ksylitolem na gładką masę. Białka ubijamy ze szczyptą soli na puszystą masę. Dodamy je do ciasta dopiero na końcu przygotowań. W wersji na leniucha całe jajka miksujemy dokładnie z ksylitolem, olejem kokosowym i żółtkami. Dalej postępujemy już tak samo. Surową kaszę jaglaną prażymy (a najlepiej dzień wsześniej płuczemy, suszymy i prażymy), następnie bardzo dokładnie miksujemy w młynku do kawy na mąkę. Przesypujemy do miski, dodajemy wanilię, proszek do pieczenia, mieszamy. Ugotowaną kaszę blendujemy z mlekiem i masą z żółtek lub całych jajek (na leniucha ;-)) Dodajemy mieszankę z mąki jaglanej i miksujemy lub dokładnie mieszamy (w wersji luksusowej tu dodajemy pianę z białek i delikatnie mieszamy). Wylewamy ciasto na gorfownicę wysmarowaną delikatnie olejem kokosowym. Pieczemy zgodnie z zaleceniami producenta. Jedyna rada ode mnie: jaglane gofry pieczemy w temperaturze troszkę wyższej niż średnia oraz dłużej niż zwykłe gofry. Temperatura nie może być za wysoka, ponieważ jak się za bardzo przypieką to będą surowe w środku i się rozpadną. Pod koniec pieczenia można podnieść trochę temperaturę,żeby gofry się bardziej zarumieniły. Należy pamiętać,że wersja bezglutenowa bez mąki piecze się generalnie jak chce ;-) I my musimy się starać nad nią zapanować. Gofry zdejmujemy delikatnie z gofrownicy jak będą już rumiane i nie będą się rozpadały. Podajemy z ulubionymi owocami, jogurtem lub tahiną i syropem klonowym :)
 
Smacznego!!! <3
 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty